Badam grunt pod stopami , gdzie mi kurwa z butami ?!

piątek, 18 stycznia 2013

Tęskniłam za tobą , kocie.


- Ale ja miałem na myśli Olę .- odpowiedział Łukasz.
- Ej Ola dzwoniła! Mów, mów co u niej! Szybko. – U As pojawił się uśmiech na twarzy. Ola to jej i Łukasza przyjaciółka z rodzinnych stron. Ma 20 lat, ciemne brązowe oczy i hipnotyzujące oczy . Jest jednym słowem BOSKA!. Ale nie tylko z wyglądu, również z charakteru. Dla As jest jak idealna, starsza siostra, które nigdy nie miała. To jej mogła się zwierzyć gdy miała jakiś problem, a było ich wiele. Pomagała jej w każdej sytuacji. To ona była dla niej opoką. Przede wszystkim znali się od małego. Ola razem z Łukaszem grała na podwórku w piłkę nożną. Później każdy poszedł do klubu. Umiejętności zaniosły Piszczka do Dortmundu a Olę do najlepszej kobiecej drużyny w Polsce- Unii Racibórz.
- Tak dzwoniła i pytała jak ci się podobają Niemcy i czy się tobą dobrze opiekuję. Oczywiście po wiedziałem, że wszystko okej, ale nie wspominałem nic o ciąży i o Mario.
- Dzwoń, dzwoń do niej szybko!- nalegała As.
- Już , już dzwonię. – odpowiedział Łukasz i szybko wybrał numer do swojej przyjaciółki.
- Hejjka !- krzyknęła nastolatka.
- O mój Boże !! Asia to ty?!- Ola  nie mogła uwierzyć własnym uszom , że słyszy jej głos.
- Tak, tak to ja , mów co tam u Ciebie ? – pytała zniecierpliwiona .
- A u mnie nawet nie źle. W Raciborzu jest wspaniale, na treningach dają wycisk. Zajebiście gra mi się z tymi dziewczynami a raczej grało…
- Ej Olka co się stało? Jak to grało , przecież…
- Nie, nie martw się mam kontuzję, gdy grałyśmy mecz o dalszy awans w Lidze Mistrzów jakaś laska wjechała mi w nogę , no i kolano nie wytrzymało… Bolało jak cholera, bałam się, że więcej nie zagram .. Wrrr jak sobię przypomnę to…
- Co za laska tak z prostej nogi ?! Ej ale wrócisz do grania ?  - zapytała As
- Za trzy dni trener ma zamiar wysłać mnie do ośrodka pod Dortmundem, tam mają mnie doprowadzić do formy… - opowiadała Ola.
- Oooo… czyli wpadasz do nas ? Tak ? Ola zatrzymasz się u nas . Tak dawno cię nie widziałam. – nalegała As.
- Ale ja nie chcę sprawiać problemu. Zatrzymam się w hotelu .- powiedziała.
- Nie ma takiej opcji! Zamieszkasz razem ze mną i Łukaszem , Charlie i wszystkimi.- odpowiedziała stanowczo nastolatka.
- Oooo… Co to za Charlie, czy ja o czymś nie wiem ??- zdziwiła się Ola.
- To dziewczyna  naszego Piszczka. Jest spoko.  Bardzo ją lubię.
- A jak się poznali ?- zapytała Ola.
- A to już długa historia. Przyjedziesz i opowiem Ci wszystko.
- Okej moja Asiuniu ja muszę kończyć. Zadzwonię do Ciebie jeszcze . Papapapa kochanie – pożegnała się Ola.
- Już nie mogę się doczekać aż przyjedziesz. Do zobaczenia albo do usłyszenia. – powiedziała As.

Nastolatka była w siódmym niebie.  Była zarazem szczęśliwa i przygnębiona. Rozmowa ze swoją najlepszą przyjaciółką pozwoliła jej zapomnieć o problemach nawet na chwilę. Jednak Mario znów pojawił się w jej głowie. Co mam zrobić? Czy to było kłamstwo? Jak potoczy się moje życie?- zadawała sobie pytania. Nawet wybierając zdjęcia dla magazynu nie mogła zapomnieć o rzekomej zdradzie. Miała nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży.
Za trzy dni do Asi i Łukasza miała przyjechać Ola. Dziewczyna była bardzo podniecona , bardzo długo nie widziała Olki . Kiedyś były najlepszymi przyjaciółkami , mimo iż Aleksandra była trochę starsza od Asi.Z Łukaszem też się nieźle dogadywała .
Do As nagle zadzwonił telefon . Dzwonił Marco
-Halo .
-Siemka. Zaraz do ciebie przyjadę , musimy pogadać .
-Dobra , ja też muszę ci coś powiedzieć.
-to do zobaczenia.-pożegnał się
-no pa.
Joanna poszła się przebrać i umalować . Po piętnastu minutach była gotowa. Usłyszała dzwonek do drzwi. To  Marco
-Weeejdź ! -krzyknęła .
Drzwi otwarły się , a do środka wszedł Marco i ...Mario . Aska zdziwiła się na jego widok , ale sama bardzo za nim tęskniła.
-Hej .-przywitali się piłkarze .
-Siemka .-odpowiedziała -siadajcie w salonie , zaraz przyjdę.
Mężczyźni poszli do salonu i usiedli na kanapie.
-No to jestem , o co chodzi ?- zapytała dziewczyna.
-No więc muszę Ci coś pokazać .- powiedział Gotze , po czym wyciągnął telefon i puścił nagranie z dnia w którym Cathy zrujnowała mu życie. Dziewczyna popatrzyła na niego przepraszająco,a Mario zapytał-Teraz mi wierzysz ?
As nie odezwała się ani słowem , tylko podeszła do niego i przytuliła Mario.
-Tęskniłam za tobą , kocie .-wyszeptała mu do ucha.
-Oooo ja za Tobą też .
-Ohh jak słodk .-zaśmiał się Marco.-A gdzie Piszczki ?
-Chyba gdzieś do kina z dziewczynkami.-odpowiedziała narzeczona Mario.-Teraz ja wam coś,powiem . -Mówiąc to złapała się za brzuch. -Byłam wczoraj u lekarza i ... będziemy mieli syna ! -krzyknęła zadowolona.
-Too Super !! Oł Yeeaah , będzie Mario Junior ! -krzyknął Gotze z uśmiechem na twarzy.
-Ooo  cieszę się .- powiedział szczęśliwy Reus.-  Jak dacie mu na imię ?
-Hmm , tak żeby trochę polskie i trochę niemieckie było imię. -zastanawiał sie Mario.
-Lukas ! -powiedziała podekstytowana dziewczyna.
-Idealnie . -uśmiechnął się Mario i przytulił dziewczynę .-Na cześć Piszczowi !
-Oczywiście ,że tak . -powiedziała .-To dzięki niemu to wszystko.
Młodzi rozmawiali ze sobą dobrą godzine . Asia razem z Mario zdecydowała ,że zamieszkają ze sobą . Kupią piękny dom na przedmieściach Dortmundu.
Tymczasem do domu wpadł radosny pies - Blue. Cały brudny . Szybko pobiegł do salonu i wytarzał się w biały dywan .
-Oooo niee ! Coś ty narobił . Łukasz mnie zabije .-powiedziała przejęta  As.- Precz na dwór .
Jednak pies nie miał zamiaru wyjść . Wstał i popędził na kanapę . Cały salon był umorusany błotem. Marco próbował go złapać
-No chodź Ty diabełku .-wołał Reus .-Co w ciebie wstąpiło ?
Pies podbiegł do  piłkarza i zaczął szarpać go za nogawkę. Chciał się bawić.
-Blue ! Zostaw!-krzyczała Aska.
W końcu Mario udało się okiełznać psa ,ale Marco musiał poświęcić swoje spodnie .
Na szczęście udało im się posprzątać przed przyjazdem Łukasza i Charlie. Chłopaki musieli jechać do domu ponieważ jutro mieli trening na 10.00.
-Słuchaj Łukasz .-zaczęła Asia.-Chcemy z Mario razem zamieszkać.
-Ehem , gdzie ?- zapytał Piszczu.-Chyba nie u Mario ,tam jest nie fajna okolica.
-Niee , nie chce tam . -zaprzeczyła przyszła mama.-Kupimy dom , na przedmieściach Dortmundu.
-Aaa , no to okej . -przytaknął .-A oglądaliście już coś ?
-Taaak , jutro po treningu mamy jechać obejrzeć. -oznajmiłam.-Charlie , jedziesz ?
-No mogę jechać , jeżeli mój Łukasz mi pozwoli -uśmiechnęła się Charlie.
-Eii , nie ja na jutro zaplanowałem coś innego , kochanie .-zaprotestował Piszczek.
-Taaak ?-zdziwiła się Charlie .-Coo ?
-Niespodzianka.-uśmiechnął się w stronę kobiety.

__________________________________________________________
Jesteśmy :D Gratulujemy Anonimowi BVB , ponieważ miała dzisiaj mecz i ... go wygrały ! Świetnie !
A tu zdjęcie Blue :

7 komentarzy:

  1. Lukas Goetze ... Mieć dziecko z Mario Goetze ... ;D ok, za bardzo w to brnę :D Świetny rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejky , ja też w to za bardzo bardzo brnę :D .Śni mi się to po nocach xd Ale i tak kocham pisać te notki :)
      Dziękuje :)

      Usuń
  2. Super ,że anonimowi mogą dodawać komentarze teraz :D
    A wracając do bloga , to tak myślałam ,że dziecko to będzie chłopak :)
    Uwielbiam twojego bloga ! Wczoraj dopiero zaczęłam czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm ładny ten Blue . Lukas to zajebiste imię ! Fajny rozdział :>
    PS. Gratuluję Anonimku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne :* Czekam na następne ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodasz zdjęcie Olki ? Rozdział bardzo fajny ! :) :*

    OdpowiedzUsuń