Badam grunt pod stopami , gdzie mi kurwa z butami ?!

piątek, 8 lutego 2013

Będziesz o nią walczył jak lew !


 Dzisiejszy dzień należał do najdziwniejszych . Od samego rana  Robert i Mario wydzwaniali do Marco i namawiali na impreze. Ten nie miał ochoty. Po 235756475998 telefonie się zgodził. Miał ochotę się napić wódki i iść spać , co na dyskotece było możliwe.
-O 20  , tak ? -upewnił się Reus.
-Tak , tak . -potwierdził Robert.-Przyjedziemy po ciebie.
-Dobra .-uśmiechnął się do telefonu. 
Ubrał się w zwykłe podarte jeansy i koszule w kratę . Do tego krzyżyk na łańcuszku i bransoletka z napisem 'Marco i Ola <3' . Nigdy jej nie zdejmował. Założył jeszcze neonowe nike.  Usiadł jeszcze na krześle i patrzył w okno . Jakby miał tam kogoś zobaczyć ... tęsknił za jej bliskością , czułością ... Już przyjechali . Marco wyszedł z domu i udał się do samochodu Roberta.
-Hej wam -przywitał się.
-Hej blondasku.-powiedzieli zgodnie.
-Czyli tylko ja sam ? -zapytał widząc ,że jego kumple są z partnerkami.
-No tak wyszło . Ale spoko.-uśmiechnęła się Lily .-Tam będzie Alex.
-Ja pierdole.-odwrócił się do szyby.
-Oj Marco nie płacz.-pogligotała go siedząca najbliżej niego Liliana.
-Nie płacze .-uśmiechnął się.
-Ejj , nie podrywaj mi Lily !- krzyknął Robert po czym się zaśmiał.
-Oj Robert..-mruknął.
         Dojechali do klubu. Pierwsze pół godziny Marco spędził rozmawiając z barmanem i jakimiś dziewczynami . Później zjawiła się Alex . Znalazła go od razu .
-Siemanko , Reus ! 
-Hej Alex. 
-Jak tam ?
-Może być ...
-Zmusili Cię tu przyjść ?
-Tak .-zaśmiał się.
-Fajna bransoletka .-zwróciła uwagę na złoty łańcuszek na ręce mężczyzny.-Co tu piszę ?-podniosła jego rękę.-Marco i Ola ...ulalala.-uśmiechnęła się do niego.-Gdzie ona ?
-Nie ma ... nie wiem ... może w Monachium .-mówił a w jego oczach zbierały się łzy.
-Spadamy.-pociągnęła go za sobą. -Pójdziemy spokojnie pogadać .
-Dzięki...-odetchnął .-Gdzie ?
-Do mnie . -wsiedli do taksówki .Podała kierowcy adres. -Będzie moja siostra i brat , ale pogadamy .
-Dobra .-mówił patrząc na bransoletkę.-Ola...-mruczał.-Pogadamy , co nie ?
-Tak , ile wypiłeś ?
-Ze trzy drinki.
-Okej.
            Dojechali pod blok Alex . Weszli do klatki i udali się na trzecie piętro. Weszli do mieszkania i skierowali się do pokoju Alex . Było tam bardzo przytulnie . Ładne meble , dywan i niezbyt duże okno.
-Siadaj , pójdę po czekoladę.-oznajmiła.
-Spoko.-usiadł na łóżku. 
Po chwili wróciła. Z całą masą słodyczy .Położyła je obok Marco i wgramoliła się na łóżko pod ścianę.
-Mów i jedz. -wzięła lizaka.-Pomaga.
Marco opowiedział jej wszystko od początku do końca . Dziewczyna się wzruszyła . Zobaczyła ,że on ją kocha i to bardzo , widziała ,że jest zraniony , zostawiony , opuszczony.
-To ja się będę zbierał do domu ...-mówił wstając.
-Obiecaj mi coś.
-Tak ?
-Będziesz o nią walczył jak lew ! I nigdy się nie poddasz i kiedyś jeszcze mnie odwiedzisz .
-Obiecuje ! Siostro .-przytulił ją.
-Spadaj braciszku ! -zaśmiała się.
 Marco wyszedł i udał się do domu . Nie było aż tak późno . Może 21...
#Ola
Ola siedziała sama w domu Łukasza , nie miała zamiaru z nikim rozmawiać,chciała pobyć sama.Wiedziała ,że wyjazd do Monachium to jak wygrana na loterii, ale czy tą wygraną nie był też Marco ? Dlaczego? Dlaczego jak zawsze nie wiedziała co ma począć ? Oglądała stronę internetową Bayernu i już rozmyślała o pierwszych treningach ,ale czy nie będzie jej czegoś brakować ? A może to ta druga osoba ,która zawsze była przy niej -Marco. Nie wiedziała co ma zrobić , myśleć , nawet przeszła jej przez głowę myśl ,żeby uciec gdzieś , schować się najdalej Dortmundu i zapomnieć o wszystkim , ale wiedziała ,że nie da się wymazać swojej największej miłości i marzeń z serca .
-Kocham go !! Chce być z nim !! nieważne czy zniszcze swoje marzenie .-wzięła kluczyki i bluzę do ręki, założyła niebieskie Nike i wybiegła z domu Piszczków. Na schodach minęła Łukasza  i dziewczynki , które śmiały się w niebo głosy . Wiedziała ,gdzie ma iść. Kierunek -dom Marco .
__________________
Blog dobiega końca ! Czytajcie <33

8 komentarzy:

  1. Genialnee ;).
    Zdradzisz kiedyś , kim był ten anonim ? *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. nie gadaj, że blog dobiega końca! świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste, czekam na następny ; ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobiega końca ? ;(
    Super rozdział : )
    Obiecaj, że jak zakończysz to opowiadanie to napiszesz następne o Marco ok ? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwwwww....to takie słodkie ;>

    OdpowiedzUsuń